Gdy na dworze szaro, buro i wystawienie dużego palca u nogi za drzwi (żeby było dramatycznie, ale niezbyt tragicznie) wydaje się nadludzkim wyczynem trzeba znaleźć jakieś miejsce w którym moglibyśmy się pocieszyć. Łóżko zawsze wydaje się być dobrym rozwiązaniem (nie, nie! robimy herbatę i czytamy książkę... pfff!), najlepiej takie z widokiem na świat! Dla mnie zawsze rozwiązaniem jest kuchnia, bo skoro za oknem szaro to choć na stole może być kolorowo.
Choć podczas obróbki termicznej większość zielnych warzyw traci swój żywy, świeży kolor to są takie, w innych kolorach, które nawet po ugotowaniu kuszą kolorem. Jednym z takich warzyw jest kukurydza. Gotowana na parze kukurydza lekko posypana solą to już kulinarne niebo (dla tych co lubią jej słodkawy smak), ale zamieniona w zupę - to już zupełnie inny poziom uwielbiania!
Zanim zrobiłam ją pierwszy raz spotkałam się z dużą ilością powątpiewania ze strony... wszystkich właściwie. Nie wiem co w stwierdzeniu zupa kukurydziana jest takiego, że każe ludziom nie dawać wiary w jej niebiański słodko-ostry smak. Moi drodzy nic bardziej mylnego, nie wątpcie w jej smak - jest to jedna z najlepszych zup na świecie (w jednej linii z zupą serową i zupą indyjską).
Zupa kukurydziana z kleksem z pesto |
Przepis na Zupę kukurydzianą z kleksem z pesto (które każdy powinien posiadać w swojej lodówce ;)) jest jednym z tych na szybki obiad wymagający minimum wysiłku.
Będą Wam potrzebne:
- blender
- raczej wysoki garnek
- 2 szklanki kukurydzy (ok 1 puszka lub 2 kolby)
- cebula
- ząbek czosnku
- masło
- sól, pieprz
- 1/2 łyżeczki pieprzu cayenne
- 2 1/2 szklanki rosołu / wywaru / może być rosół z kostki w tym wypadku (smaku glutaminianu sodu nie będzie znać)
- 2 łyżki oliwy
- 1/2 szklanki jogurtu naturalnego
- zielone pesto domowe (lub ze sklepu)
- Posiekaną cebulę i sprasowany czosnek podsmażamy na oliwie w garnku.
- Wrzucamy do garnka kukurydzę. Solimy, pieprzymy, dodajemy także pieprz cayenne. Smażymy razem, mieszając od czasu do czasu przez ok 5 min.
- Zalewamy kukurydzę bulionem i gotujemy przez ok 10 min.
- Zdejmujemy garnek z ognia i bardzo dokładnie miksujemy zupę.
- Do kremu dodajemy jogurt i mieszamy. Rozlewamy do misek i na każdą porcję zupy wykładamy łyżeczką trochę pesto.
Smacznego!
Właśnie jestem w trakcie jej przygotowywania i rzeczywiście nie wymaga zbyt wielkiego wkładu sił, który zdecydowanie nie jest współmierny do wspaniałego efektu smakowego jaki się uzyskuje :) Jeszcze tylko blender w ruch i gotowe!:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wyszła!! :)))) Smacznego!
OdpowiedzUsuń