środa, 25 czerwca 2014

Burgery prawdziwie australijskie

W czasie mojego pierwszego pobytu a Hiszpanii, gdy przez rok mieszkałam w Leon tak się zdarzyło, że przez pół mieszkałam z Katriną z Australii. Niesamowita dziewczyna! Zawsze w dobrym humorze, zawsze chętna do pomocy... do końca życia będę pamiętać jak wróciłam z imprezy (ok 5 rano) i Katrina, wróciwszy wcześniej, siedziała u siebie w pokoju (który miała obok łazienki) i jakoś tak zaczęłyśmy rozmawiać: ja ciągle w kurtce, ona w spodniach z pidżamy i staniku. Siedziałyśmy chyba do 8 rano i gadałyśmy :) W każdym razie, pewnego wieczoru Katrina postanowiła zrobić nam kolację i właśnie poczęstowała nam burgerami takimi jak robi jej mama. Jako, że tak Katrina, jak i jej mama, mieszkają w Australii to wmawiam sobie, że właśnie takie burgery są najbardziej typowymi burgerami australijskimi. Nigdy nie poszukiwałam innego przepisu, bo te uwielbiam, ubóstwiam, jestem nimi zachwycona! Nie jest to, broń boże, dietetyczne jedzenie, ale chyba czasem warto sobie pozwolić na taką rozpustę!


Będą Wam potrzebne:

Hamburgery (wyszło 7 kotlecików, jeśli robicie na mniej osób zmniejszcie proporcje; ja robiłam dla 2, ale resztę kotlecików wykorzystam na inny posiłek, bo są pyszne!):
  • 500 g mięsa mielonego (wieprzowo-wołowego lub wołowego, ale nie drobiowego - chyba, że z powodów zdrowotnych, wierzeniowych)
  • 2 zielone cebulki
  • sól, pieprz
  • suszona bazylia
  • bułka tarta
  • jajko
  • olej do smażenia
Chrupiące smażone krążki cebulowe:
  • 1 duża cebula, pokrojona w plastry 0.5 cm
  • 1 1/4 szklanki mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 jajko
  • 1 szklanka mleka
  • ok 3/4 szklanki bułki tartej
  • olej do głębokiego smażenia
  • ewentualnie sól do smaku
Dodatkowo:
  • bułka (1 na każdą osobę uczestniczącą w biesiadzie)
  • gotowany burak (ja najbardziej lubię takie kupione w sklepie, najczęściej pochodzenia hiszpańskiego, opisane jako Remolacha cocida - można zrobić w domu, ale, hmm, to nie to samo :P)
  • pomidor (może być potrzebne więcej, jeśli będziemy dzielić szczodrze)
  • garść rukoli
  • ewentualnie sos tatarski/majonez/ketchup do maczania cebulki



  1. Możemy zacząć od robienia cebulki, bo na zimno też jest dobra, a spalone hamburgery nie są zbyt dobre. Także zacznijmy od przygotowania krążków.
  2. Mieszamy razem mąkę, proszek do pieczenia i sól. Następnie obieramy cebulę i kroimy ją na plasterki, po czym rozdzielamy na krążki. Cebulowe krążki obtaczamy w mieszance mącznej. Odkładamy na bok. Za pomocą widelca lub trzepaczki mieszamy mąkę z jajkiem i mlekiem. Krążki z cebuli maczamy w tak przygotowanym cieście i odkładamy na kratkę, aby odciekły. Możemy rozłożyć folię aluminiową pod kratką, aby ułatwić sobie sprzątanie.
  3. Grzejemy olej do głębokiego smażenia (na nie najmocniejszym ogniu).
  4. W czasie gdy cebulka nam odcieka przygotowujemy mięso: do miski wrzucamy mięso mielone, siekaną cebulkę, jajko, bazylię, sól (ok pół łyżeczki) i pieprz. Dokładnie mieszamy ręką i dosypujemy bułkę tartą, tak aby masa była dość gęsta (ciągle trochę będzie się kleić do ręki, ale to ok). Formujemy kotleciki: najpierw w kulkę z masy nabranej łyżką stołową po czym lekko ją spłaszczamy. Nalewamy na patelnię olej (lub smalec jeśli wolimy) i gdy się zagrzeje wkładamy mięso. Smażymy na brązowy kolor z obydwu stron.
  5. Kontynuujemy przygotowywanie krążków cebulowych. Na płaskim talerzu rozsypujemy bułkę tartą i obtaczamy w niej pojedynczo krążki. Otrzepujemy cebulę z nadmiaru bułki i odkładamy na bok. Smażymy w głębokim oleju przez 2-3 minuty, aż nabierze złotego koloru. Wyjmujemy łyżką cedzakową na ręcznik papierowy, którzy zbierze nadmiar tłuszczu.
  6. Przygotowujemy hamburgery: bułkę przekrawamy na pół (możemy lekko posmarować ją oliwą lub majonezem jeśli lubimy), rozkładamy na obydwie połówki umytą rukolę, następnie kotlecik, także przekrojony na pół w poziomie, plaster gotowanego buraka i plaster pomidora - solimy i pieprzymy do smaku. Kładziemy na talerz obok cebulki. Do miseczki możemy dodatkowo nałożyć trochę majonezu lub sosu tatarskiego, aby maczać sobie cebulkę.


Smacznego!!


1 komentarz:

  1. Już jestem głodna i ślinka mi cieknie. Mhhm, chyba trzeba spróbować!
    Willy

    OdpowiedzUsuń