wtorek, 8 lipca 2014

Kolorowe muffinki, czyli co piec gdy na dworze jest gorąco

Ufff... tak gorąco! Wspaniale! Uwielbiam lato i uwielbiam upały. Taka pogoda jaka była te ostatnie kilka dni to moja ulubiona pogoda, do pełni szczęścia brakuje mi tylko morza i plaży. Jednak jak się nie ma co się lubi to się lub co się ma :D Można cały dzień (jak się nie pracuje :P) spędzić w ogródku, a do ogródkowego lenistwa potrzebny jest odpowiedni prowiant. Słodkości nie są może optymalnym pożywieniem, ale whatever! 
Muffiny, które dziś Wam zaproponuję chodziły za mną już od dłuższego czasu... od kiedy znalazłam przepis na tort dla M. i w rogu było zdjęcie tych uroczych babeczek. Moje polane są lukrem, bo 30 stopni, pluch chciałam wypróbować fioletowy barwnik, którego moc jest wielka! Sypnęłam szczyptę, a lukier przybrał kolor bardzo ciemno fioletowy...
Muffiny są chyba najprostszym do przygotowania słodkim poczęstunkiem - wystarczy wieszać, i to nie za bardzo, żeby nie były zbite, i gotowe! W tych utrudnieniem drobnym jest kwestia kolorowości - trzeba tak posypkę wymieszać, aby się nie rozpuściła. Poza tym trzask! prask! i gotowe :)
Dziś taki króciutki wstęp, bo śpieszę się jak mogę, aby na mecz zdążyć, a jeszcze truskawki na dole czekają :)



Będą Wam potrzebne:
  • foremki na muffiny (12-14 sztuk) - ja użyłam silikonowych do których włożyłam papierowe, ale zwykłe teflonowe też będą dobre, słowem takie jakie macie :)
  • 250 g mąki
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 113 g masła (wiem dziwna ilość, ale co na to poradzę)
  • 155 g cukru pudru
  • 1 duże jajko
  • 1/4 szklanki jogurtu (lepiej gęsty, może być też śmietana - będzie bardziej kalorycznie)
  • 3/4 szklanki mleka
  • 2 łyżeczki aromatu waniliowego (chyba, że używacie aromatu w proszku wtedy trochę mniej)
  • 1/2 szklanki posypki (ja użyłam takiej w kształcie patyczków; mam małe podejrzenie, że kuleczki mogą się mniej rozpuszczać, ale muszę poddać tę teorię próbom, żeby być 100% pewną!)


  1. Piekarnik grzejemy do 175 st. C.
  2. W średniej misce mieszamy suche produkty: mąkę, proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną i sól. Odkładamy na bok.
  3. W dużej misce rozpuszczamy masło. Ja odkryłam, że bardzo dobrze spisuje się do tego ceku mikrofalówka - 100% nie przypalimy masła, a wystarczy 1 minuta na taką ilość masła. W związku z tym miska, którą będziemy używać musi nadawać się do użytku w mikrofalówce.
  4. Rozpuszczone masło trzepaczką mieszamy z cukrem pudrem i wkładamy na 1 minutę do lodówki.
  5. Po wyjęciu z lodówki, do masy maślanej wmieszamy jajko i, kolejno, jogurt, mleko i aromat waniliowy. Teraz powoli wsypujemy, cały czas mieszając, produkty sypkie.
  6. Na sam koniec, używając drewnianej łyżki, delikatnie łączymy ciasto z kolorową posypką. 
  7. Nakładamy masę do foremek. Najłatwiej zrobić to przy pomocy dwóch łyżek: dużej i małej - dużą nakładamy ciasto, a małą zgarniamy je do foremki.
  8. Muffiny pieczemy 20 minut do, tzw., suchego patyczka.
  9. Możemy przygotować na górę jakiś krem, ale one są bardzo słodkie i tak, także lukier w ramach przystrojenia w zupełności wystarczy.


Smacznego!

P.S. Inspiracja: Sally's Baking Addiction

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz